
Modułowe kompendium: Miasto Ninjago
W nowym cyklu w naszym serwisie zajmiemy się omówieniem wszystkich konstrukcji LEGO®, które w jakiś sposób pasują do modularów – kultowych modeli, z których pierwszy (101182 Cafe Corner) pojawił się na rynku w 2007 roku, na zawsze zmieniając „krajobraz” nie tylko planów wydawniczych LEGO® na następne lata, ale także naszych miast. Wprawdzie serię wypadałoby rozpocząć od omówienia samych modularów, ale już niebawem na rynku pojawi się kolejna „część” Miasta Ninjago, dlatego zaczniemy od tej miniserii, płynąc na fali jej reaktywacji.
Na początku zobaczmy, co miniseria nam oferuje, a pod koniec tekstu znajdziecie kilka słów komentarza praktycznego, związanego z jej „implementacją” do modułowego miasteczka LEGO®.
Elementy miniserii Miasto Ninjago
LEGO® 70620 Miasto Ninjago
Zestawem otwierającym miniserię jest set 70620 Miasto Ninjago, wydany w 2017 roku. W momencie wydania zestaw kosztował katalogowo 1350 zł i był trzecim największym zestawem wydanym przez Duńczyków, składającym się z 4867 elementów. Warto wskazać, że ówcześnie był to również jeden z najdroższych zestawów w ofercie firmy, jako że w 2017 roku sety kosztujące powyżej 1000 zł w żadnym razie nie były jeszcze comiesięczną normą, a raczej ewenementami zdarzającymi się co najwyżej raz czy dwa do roku.

Zestaw był (i w sumie nadal jest) rekordzistą pod wieloma względami. Był najwyższym budynkiem modułowym (nawet pomijając zdobiącą go „wieżę”) zaopatrzonym w ogromną ilość naklejek. Do dziś również pozostaje na podium jeśli chodzi o liczbę składających się na niego mini-modułów. O ile w przypadku typowych modularów nie mamy większego problemu, żeby rozłożyć i złożyć budynek do kupy, o tyle w przypadku Miasta Ninjago po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której sama „odbudowa” rozłożonego na „czynniki pierwsze” setu potrafi przysporzyć problemów.
Miasto Ninjago jest również zestawem niesamowicie bawialnym. 5-poziomowy budynek dysponuje funkcjonującą windą, ruchomym stołem do serwowania sushi, działającym bankomatem oraz grillem, na którym przygotujemy… kraba. Do tego, z racji na rozmiar zestawu, jest on wręcz naszpikowany przeróżnymi sekretami i ukrytymi miejscówkami, które oferują dziesiątki godzin zabawy dla fanów Ninjago i nie tylko. Aby zabawa była lepsza, twórcy zestawu oddali nam do dyspozycji aż 17 minifigurek (kolejny rekord), a do tego dostaliśmy jeszcze 2 manekiny. Warto również wspomnieć o niestandardowych technikach budowania. Od samego początku miniseria oferowała dziesiątki oryginalnych rozwiązań konstrukcyjnych, a w tym konkretnym modelu znajdziemy m.in. daszek zrobiony z łomów czy reklamową rozdymkę, której budowa potrafiła przyprawić o irytację nawet najbardziej cierpliwego fana.

Do dziś zestaw 70620 jest jednym z najbardziej imponujących setów LEGO® w historii i dla niejednego kolekcjonera stanowi ukoronowanie kolekcji. Niestety, na ten moment nowego modelu nie znajdziemy już praktycznie w cenie niższej niż 3200 zł, a i takie oferty zdarzają się coraz rzadziej. Używany, kompletny set można jeszcze wyrwać za około 2800 zł i jest to obecnie najsensowniejsza droga jego pozyskania, choć nie zdziwię się, jeśli po 1 czerwca 2023 roku ceny ponownie nie poszybują w górę.
LEGO® 70657 Doki w mieście Ninjago
Po ogromnym Mieście Ninjajo, wydane rok później (2018) rok Doki mogły wydawać się nieco rozczarowujące. Zestaw zajmował wprawdzie 1,5 płytki bazowej, a więc był szerszy; jednocześnie jednak jego wysokość była znacznie mniej imponująca, gdyż set „zajmuje” tylko 3 z 5 poziomów miasta.

Doki są też znacznie mniej interesujące pod kątem zabawowym. Bawialność została tutaj zastąpiona przez estetykę oraz dość unikalny fakt tego, że zestaw można śmiało prezentować publice z obu stron. Mimo wszystko znajdziemy tu ruchomy dźwig czy stoisko spożywcze, które może zostać „wywrócone”.
Doki wprowadziły jednak do miniserii kolejną rewolucję. Z Miastem Ninjago można je połączyć z dowolnej strony, jak również bawić się ustawieniem ich od frontu, jak i od tyłu. Do tej pory modulary z LEGO® raczej miały swoje „stałe” miejsca, bo inaczej wyglądało to po prostu źle albo nie miało za wiele sensu. Jednocześnie jednak nadal mieliśmy do czynienia z „ustawieniem preferowanym”, które umożliwiało wciśnięcie na mini-makietę zestawu 70618 Perła przeznaczenia. Ta iteracja (wciąż historycznie największa) Perły idealnie „wchodzi” do Doków i jest jednocześnie kolejną modułową konstrukcją, którą jednak nie będziemy się tu zajmować, bo to – mimo wszystko – pojazd.

Pomimo szczerych chęci projektantów, Doki miasta Ninjago pozostają najsłabszym elementem miniserii i trudno nie odczuć efektu „słabej drugiej części”, który najprawdopodobniej przełożył się na czas oczekiwania na kolejny „sequel” serii.
Mimo powyższego, Doki również nie są tanie. Ich cena katalogowa (1100 zł za 3553 klocki – zwróćcie uwagę na spory rozdźwięk cenowy z Miastem) sprawiła, że w tym momencie rynkowa wartość setu jest tylko odrobinę niższa niż w przypadku poprzednika, choć czasem da się je wyrwać za ok. 2500 zł (w stanie nowym). To wciąż jednak wybór numer dwa dla tych, którzy w pierwszej kolejności chcieliby mieć Miasto.
LEGO® 71741 Ogrody miasta Ninjago
Aż 3 kolejne lata musieliśmy czekać na to, żeby Miasto Ninjago zyskało godnego następcę, który zresztą do tej pory jest na rynku. Ogrody miasta Ninjago miały nieco przyćmić pierwszego reprezentanta serii i zdecydowanie im się to udało. Zestaw 71741 zaoferował nam aż 5685 klocków i zwariowaną jak na 2021 rok wysokość 73 cm (choć troszeczkę oszukaną, bo jej 10% stanowi antena). Do tego ponownie otrzymaliśmy 17 minifigurek oraz robota pracującego.

W przypadku Ogrodów projektanci ponownie postawili przede wszystkim na estetykę. W zestawie mamy mniej elementów interaktywnych niż w przypadku Miasta, ale set nadrabia to kolorystyką, ogólnym wyglądem zewnętrznym oraz ogromną ilością ciekawych rozwiązań technicznych i tzw. SPU-sami (ang. smart part usage – sprytne użycie części). Chodzi tu o nieszablonowe zastosowanie części, które „normalnie” nie byłyby brane pod uwagę w budowie danego elementu, ale ich zastosowanie sprawia, że ów element robi się znacznie ciekawszy – zarówno pod kątem wizualnym, jak i jego budowy. Tu na prowadzenie wysuwają się – ponownie – wszelkiego rodzaju daszki: czy to zrobione z toru kolejki, czy z czarnych kiełbasek, czy też z 18 tasaków tego samego koloru. Do tej pory we wszelkich rankingach najbardziej imponujących zestaów LEGO® Ogrody miasta Ninjago zawsze znajdują się na prowadzeniu, niejednokrotnie zajmując 1-sze miejsce i trudno się z tym nie zgodzić.

Nie obyło się jednak bez małych zgrzytów. „Narożna” konstrukcja budynku sprawia, że ustawianie Miasta Ninjago w pełnej formie zostało ograniczone do pewnych konkretnych ram. Dodatkowo, zapominany przez wielu (w tym również niemal przeze mnie – podczas pisania tego tekstu) mały moduł z pagodą na wyspie wyraźnie odstaje estetycznie od konstrukcji głównej i wydaje się zbędny i wciśnięty na siłę – tylko po to, by podbić ilość części.
Tak czy owak, Ogrody są jeszcze w sprzedaży i wszystko wskazuje na to, że pozostaną z nami do końca roku 2024. Ich obecna cena rynkowa oscyluje w granicach 1000 zł i – jak za taką ilość części – jest jedną z najbardziej atrakcyjnych pod kątem cena/jakość. Wśród osób, które uznają Ogrody za jeden z najlepszych zestawów LEGO® w historii jestem również ja.
LEGO® 71799 Rynek miejski Ninjago
1 czerwca 2023 WRESZCIE otrzymamy kolejną część Miasta Ninjago, pod postacią zestawu 71799 Rynek miejski. Aby tradycji stało się zadość, otrzymamy kolejnego rekordzistę: będzie to największy zestaw Ninjago w historii, a także największy „obszarowo” budynek modułowy w ogóle: konstrukcja będzie zbudowana na dwóch standardowych płytkach bazowych. Pod tym kątem większe lub równe zestawy otrzymaliśmy tylko w ramach BrickLink Designer Program i nie było ich znowu tak wiele (dokładnie: 2).

Zestaw zapowiada się wyśmienicie, choć sporo osób trochę narzeka na to, że znów dostajemy „wypełniacz”, który docelowo trzeba ustawić pomiędzy „narożnikami”. Set ma mieć docelowo 4 poziomy, ale zredukowaną wysokość ma nadrabiać bawialnością. Do tej pory wiemy m.in. o „działającej” kolejce linowej (którą można porównać do czynności strzelania do kaczek z wyrzutni rakiet, ale i tak fajnie) oraz funkcjonującej toalecie, będącą pierwszą tego typu konstrukcją w historii (z której zresztą LEGO® jest na tyle dumne, że uznaje ją za ficzer godny komunikacji na stronie produktu). Wygląda również na to, że zestaw ponownie będzie przepiękny i niepozbawiony ciekawych elementów konstrukcyjnych. Co wprawniejsi MOCerzy dostrzegli już kilka pożądanych elementów technicznych w nowych kolorach, a kupienie tego setu na części wydaje się być równie sensowną opcją co zrobienie tego z chęci złożenia go.
Niestety, za wzrostem ilości części idzie wzrost ceny. Katalogowo za zestaw zapłacimy 1749,99 zł, a więc pod kątem relacji cena/klocek Ogrody nadal pozostają na prowadzeniu. Istnieje również bliskie 100% ryzyko, że nowa część Miasta pozostanie w dystrybucji co najwyżej ograniczonej i rabaty na nie sięgną maksymalnie 10-15%. To dawałoby cenę wynikową na poziomie ok. 1500 zł, a to wciąż sporo. Niestety, nowa polityka sprzedażowa LEGO® jest nieubłagana, a dodatkowo najwyraźniej przynosi zamierzone efekty. Mimo to, trudno wyobrazić sobie, aby posiadacz pozostałych elementów kolekcji nie zapragnął nabyć najnowszej jej części… i mówię to z własnego doświadczenia.
Miasto Ninjago a modulary
Biorąc pod uwagę, że Miasto Ninjago już wkrótce będzie składać się z aż 4 modeli, nie trudno zgadnąć, że wiele osób traktuje je już jak pełnoprawną serię modułową, a nawet liczy na to, że będzie ona dalej rozszerzana.
Jeśli chcielibyście powiększyć swoją kolekcję po to, by zwiększyć obszar swojego modułowego miasteczka, to warto pamiętać o kilku kwestiach.
Najważniejszą jest WYGLĄD miasta Ninjago. Jego japońsko-cyberpunkowy klimat mocno odstaje od bardziej „tradycyjnych” modularów i te dwie sekcje warto jakoś od siebie odseparować. Ja już wydzieliłem Miasto Ninjago ze swojej makiety, ale wcześniej do jego wyodrębnienia używałem kilku bardziej neutralnych zestawów, aby stworzyć coś na zasadzie „strefy buforowej”. Do tego zadania idealnie nadają się zestawy z Chińskiego nowego roku, np. 80107 Chińskie święto latarni czy bramy i stoiska z setów 80104 i 80104. Te ostatnie mogą nadać się jako wejścia do „dzielnicy” Ninjago, bo jednocześnie pozostają w klimacie i nie są tak monumentalne. Jedyny problem to to, że wzmiankowane zestawy również nie są już dostępne w bieżącej sprzedaży. Na plus podobnego rozwiązania działa fakt, że Miasto Ninjago jest wysokie, więc doskonale wygląda oddzielone od pozostałych budynków „pasem” niższych zestawów.
Drugą ważną sprawą jest to, że Miasto Ninjago otoczone jest wodą, a jej konstrukcja sprawia, że trzeba się trochę napocić, by wszystko wyglądało sensownie. „Woda” jest bowiem położona na dodatkowej warstwie z płytek, więc „leży” wyżej niż chodnik w standardowym modularze. Zanim miasto znalazło sobie u mnie nowe miejsce, na makiecie było dodatkowo oddzielone od reszty konstrukcji kanałem o szerokości 4-6 studów. Na każdym z modułów Miasta Ninjago da się też bez większego problemu znaleźć miejsce na ewentualny mostek, który połączy „wyspę” Ninjago z lądem. Dodatkowo można też dołożyć kilka prostych kładek tu i ówdzie, co wpisze się klimat całej „dzielnicy”.

Wreszcie, pozostaje kwestia rozmiaru Miasta Ninjago i tego, że jego estetyczne i sensowne rozstawienie wymaga dużej ilości miejsca. Wiemy już, że „domyślna” wersja Miasta (z nowością pod postacią Rynku miejskiego) zajmuje aż 6 płytek bazowych szerokości, a to ponad 1,5 metra, czyli – przykładowo – połowa długości mojej makiety. Wprawdzie istnieje możliwość skondensowania dzielniczy poprzez jej „zawinięcie” w jednym lub drugim miejscu, ale tu musicie się liczyć z koniecznością (drobnych lub poważniejszych) zmian konstrukcyjnych. Zamiana odpowiednich budynków miejscami będzie czasem wiązać się z koniecznością przeprojektowania balkonów w Ogrodach (inaczej mogą one konfliktować z sąsiadującymi dachami) czy usunięcia pewnych partii roślinnych. Wystające części dachów mogą również stanowić problem w przypadku, w którym Wasze Miasto Ninjago ma stać blisko ściany – u mnie przeoczenie tego faktu wiązało się z potrzebą przesunięcia całej makiety w inne miejsce pokoju, a wierzcie mi, że to nie było łatwe zadanie.

Jeśli mam być szczery, to – zakładając pojawienie się kolejnych części Miasta Ninjago w perspektywie następnych kilku lat – całość tej specyficznej dzielnicy wrzucałbym na makietę tylko w wypadku, kiedy macie na niej NAPRAWDĘ dużo miejsca. Jeśli ma to wyglądać dobrze i nie chcecie, żeby łódki wypływały z kanału wprost na ściany innych domów, powinniście wydzielić sobie na nie co najmniej obszar o wielkości ok. 2 metrów długości (ok. 8 płytek bazowych) na 50 cm głębokości (2 płytki bazowe)… i to bez zapasu na przyszłe modele. Jeśli nie macie na to miejsca, polecam wyrzucenie Miasta na oddzielny display, bo tak będzie po prostu łatwiej… choć na pewno mniej efektownie.
Dajcie znać, czy nowy cykl Was zainteresował i o czym chcielibyście poczytać w następnych odsłonach. Najpewniej w następnym rzucie zajmiemy się „głównymi” modularami, ale może wolelibyście coś innego?
Recu
Jak dla mnie, te sety Ninjago idealnie pasują do makiety w klimatach cyberpunka, zwłaszcza w połączeniu z zestawami Monkie Kida. Niestety raczej średnio się prezentują wraz z innymi modularami.
Anonimus
Jak sądzicie czy cena ogrodów miasta ninjago
(71741) utrzyma się w okolicy 1200 zł to marca 2024?
Mike
Nie jestem przekonany że ten zestaw dotrwa do 2024, a jak dotrwa to możliwe że nie w szerokiej dystrybucji. Zauważyłem że po ostatniej promocji w al.to za ~~1050 zestaw zniknąl zarówno z media expert jak i samego al.to (informacja, że wycofano). Więc albo tymczasowo nakład się skończył, albo przesunęli do ekskluzywnej. (Możliwe żeby podpompować sprzedaż nowego)
Brewa
Raczej dotrwa, zwłaszcza że premiera nowego setu sprzyja sprzedaży starego. Ogrody z szerokiej dystrybucji zniknęły już jakiś rok temu – teraz wygląda na to, że są w ograniczonej, ale skończył się zapasik prawdopodobnie… Chyba że z niemca wycofają je w połowie roku ;).
Mike
Oczywiście myślę o ogrodach
Szamanu
Polecam ogrody, najlepsza budowla jaką miałem okazję składać, nawet jako pojedynczy display wygląda kozacko, świetne kolory i nawet ta dodatkowa świątynia jest świetnym dodatkiem i jak dla mnie fajnie się z całością komponuje.
Michał
Wydaje mi się że pasowałoby jeszcze wspomnieć o 70751 Świątynia Airjitzu. Też powinna fajnie się komponować z resztą. Co sądzicie?
Brewa
Świątynia jest otwarta z tyłu, co zasadniczo wyklucza ją z grona budynków modułowych ;).
Mateoeo
Chętnie zobaczyłbym artykuł o modularnym Hogwarcie – w szczególności które zestawy można że sobą łączyć i jak to się prezentuje
Brewa
Na razie mamy coś takiego: https://fanklockow.pl/2023/02/22/poradnik-pelny-modulowy-hogwart-z-lego/
Stanek
Fajny tekst! 👍👌
Modułowe kompendium: Wielka Trójka klasycznych modularów - FanKlocków.pl
[…] LEGO® pasujące do szalenie popularnych budynków modułowych, zwanych popularnie modularami. W pierwszej części zajęliśmy się Miastem Ninjago, a tym razem wracamy do podstaw i napiszemy kilka słów o samych „klasycznych” modularach… […]