Szybka recenzja: LEGO® 76295 Lotniskowiec Avengersów
Chyba nikogo nie dziwi fakt, że LEGO® postanowiło także w serii Marvel przetestować pomysł, który wyśmienicie sprawdza się w przypadku Gwiezdnych wojen. Tym sposobem otrzymaliśmy pierwszy marvelowski model 18+ w skali midi, przedstawiający kultowego już poniekąd Helicarriera. Jak to wyszło? Sprawdźcie!
Nazwa i numer: 76295 Lotniskowiec Avengersów
Seria: Marvel
Data premiery: 1.08.2024
Liczba elementów: 509
Cena katalogowa: 349,99 zł
Rodzaj dystrybucji: ekskluzywna
Gdzie kupić: LEGO.pl
3 plusy modelu LEGO® 76295 Lotniskowiec Avengersów
- Pierwszy i największy plus jest czysto subiektywny. Osobiście bardzo lubię modele w skali midi, które często charakteryzują się ciekawymi technikami budowania, wymaganymi przy projektowaniu tak zwartych konstrukcji. Cieszy mnie, że takich modeli pojawia się co raz więcej i że nie sprowadzają się do Gwiezdnych wojen. Oby ta tendencja była kontynuowana.
- No właśnie – te ciekawe techniki są obecne także w przypadku Lotniskowca, choć jest ich stosunkowo niewiele. Kątowa konstrukcja okrętu (?) to rzecz od razu rzucająca się w oczy, ale mi chyba bardziej spodobały się ciekawie wykonane silniki oraz część zabudowy spodu konstrukcji.
- Ostatnia rzecz (tak, OSTATNIA) to tabliczka z nadrukiem. Wszyscy je lubimy, więc warto o niej wspomnieć, tym bardziej, że zaraz nie będzie tak różowo. Dlaczego? Ano dlatego, że mam dla Was aż…
5 minusów modelu LEGO® 76295 Lotniskowiec Avengersów
- Chyba się z tym nie zdradziłem, ale Lotniskowiec Avengersów to… jedna z najsłabszych konstrukcji od LEGO®, jakie budowałem w ostatnim czasie. Przede wszystkim – składa się ją KOSZMARNIE. Strasznie dużo jest tu płytek, które przez połowę czasu odpadają, kiedy „wklejamy” nowe klocki, a do tego musimy dbać o odpowiednie ustawianie modelu podczas budowy, bo inaczej cała konstrukcja nam się rozsypie. Sytuacja poprawia się pod koniec trzeciej (z czterech) torebki, ale zważcie, że połowa ostatniego worka to podstawka, także nie jest dobrze.
- Sytuacji nie poprawia zatrważająco duża liczba naklejek. Rozumiem chęć właściwego przedstawienia pasów startowych, ale naprawdę można było je lekko zunifikować i przynajmniej część oddać za pomocą nadruków. Co gorsza, 3 naklejki powinniśmy nakleić równo na środku klocków, które są od nalepek dłuższe, co – jak pewnie sami wiecie – zmusza do kilkukrotnych prób i budzi zaskakująco dużą frustrację.
- Teraz coś, co jest absolutnym skandalem: wirniki się NIE KRĘCĄ. Tak, serio – jedyna w miarę oczywista „funkcja zabawowa” w lotniskowcu nie działa. Nawet więcej, każda próba przekręcenia „śmigiełka” skończy się jego odpadnięciem. Rozumiem, że ta funkcja została poświęcona dla estetyki wyglądu napędu, ale jest to jedna z najdziwniejszych decyzji, jaką LEGO® podjęło w tym roku.
- Na domiar złego, model jest w dystrybucji ekskluzywnej, kosztuje niemało (niemal 70 groszy za klocek!), a po zbudowaniu absolutnie nie wygląda jak konstrukcja kosztująca 350 zł. Nowego, świetnego Sokoła Millenium w skali midi LEGO® wyceniło katalogowo na 20 zł więcej, a ten model ma 920 klocków, czyli o niemal 300 więcej! Kosztowo to wszystko się absolutnie nie kalkuluje.
- Wreszcie – brak jakiegokolwiek cameo. W Gwiezdnych wojnach mieliśmy zmyślnie ukryte postaci, o których istnieniu wiedział wyłącznie budujący. Był to niby zbędny, ale miły dodatek, który wywoływał uśmiech. Lotniskowiec to z kolei TYLKO lotniskowiec i – pomijając maleńkiego quinjeta i logo S.H.I.E.L.D. – właściwie nie znajdziemy tu nawiązań do MCU…
Powyższe wady w żaden sposób nie są rekompensowane przez nieliczne plusy, które wskazałem na początku tekstu i doprowadzają mnie do jednego wniosku: Lotniskowiec Avengersów w skali midi to (dla mnie osobiście) największy zawód tego roku, jeśli chodzi o „niespodzianki”, co do których mieliśmy początkowo niewiele informacji. W obecnej cenie absolutnie go nie polecam i mam nadzieję, że ewentualne kolejne pojazdy z serii zostaną potraktowane mniej po macoszemu. Nie mogę bowiem oprzeć się wrażeniu, że set 76295 został zaprojektowany za karę…
Powyższe linki do produktów są tzw. linkami afiliacyjnymi. Jeśli dokonacie przez nie zakupu, otrzymamy niewielką prowizję, którą przeznaczamy na rozwój tego serwisu i naszego hobby. Będzie nam miło, jeśli z nich skorzystacie.
PODOBAŁ CI SIĘ TEN MATERIAŁ?
Jeśli tak, to możesz wspomóc rozwój naszej strony poprzez dobrowolną wpłatę w serwisie Patronite:Jeśli nie chcesz wspierać nas stale, możesz również postawić nam kawę na Suppi!