
Szybka recenzja: LEGO® 75348 Fang Fighter kontra TIE Interceptor
Zapowiedź zestawu LEGO® 75348 to jedna ze śmieszniejszych akcji ostatnich miesięcy. Niby od miesiąca hulały zdjęcia tego setu, a spora część recenzentów już wypisywała swoje opinie, natomiast Duńczycy i tak nie wrzucili go na swoją stronę, nawet w obliczu informacji o promocjach z okazji Dnia Gwiezdnych wojen. Pojawiły się nawet obawy o wycofanie czy opóźnienie, ale spokojnie – w ostatnich dniach kwietnia set zagościł oficjalnie na LEGO.pl, a my podpowiemy Wam, czy warto poświęcać mu swoją uwagę i środki.
Nazwa i numer: 75348 Mandaloriański myśliwiec Fang Fighter kontra TIE Interceptor
Seria: Star Wars
Data premiery: 1 maja 2023
Liczba elementów: 957
Cena katalogowa: 479,99 zł
Rodzaj dystrybucji: Szeroka
Gdzie kupić: SMYK

4 Plusy zestawu 75348 Fang Fighter kontra TIE Interceptor
- Na uwagę zasługuje przede wszystkim świetne wykonanie TIE Interceptora. Jest on doskonale wyważony, a przy tym robi wrażenie rozmiarem. Mam wrażenie, że dawno nie mieliśmy tak dobrego statku w tej cenie, a niedawno recenzowany przeze ze mnie TIE Bomber wygląda przy nim blado.
- Pochwalić należy też aspekty figurkowe. Choć nie ma tu fajerwerków, to Mandalorianin w niebieskim kombinezonie wygląda naprawdę w porządku i dodatkowo ma zadrukowaną główkę, do której otrzymujemy też włosy. W dodatku nasz serialowy protagonista doczekał się nadruku na hełmie, a w to wszystko wleciał czarny astromech.
- Warto dodać, że w zestawie nie znajdziemy nawet jednej naklejki. Nie ma tu może dużo nadruków, ale przynajmniej nie musimy się bawić w wyklejanki.
- Z racji, że dostajemy dwie instrukcje, to obie konstrukcje możemy składać równocześnie, np. w dwie osoby, a to dodatkowy atut. Niestety, traktowanie jest nierówne, gdyż jedna osoba dostanie fantastyczny statek, a druga niedopieczonego naleśnika (patrz niżej), ale możliwość klockowej randki w klimatach SW jest na wyciągnięcie waszych rąk.

5 Minusów zestawu 75348 Fang Fighter kontra TIE Interceptor
- Przede wszystkim, należy wreszcie napisać coś o tym mniej kochanym dziecku, czyli mandaloriańskim Fang Fighterze. Choć ma on całkiem niezłą skalę, to wygląda jak jajko sadzone z zepsutym żółtkiem. Ni to ładne, ni to bawialne, a cenę zawyża.
- Poza tym, mamy dwie szybki, które stanowią istotną część obu konstrukcji, a żadna z nich nie została specjalnie zabezpieczona dodatkową folią. Piszę o tym dlatego, że jedna z moich szybek przyszła z lekką ryską i obawiam się, że nie będę ostatnią osobą z tym problemem.
- O ile skład figurkowy mogę pochwalić, to ponarzekam na jego ilość. 3 figurki to naprawdę mało, jak na set za katalogowe 479 zł. Niby można się bronić, że jedna figurka jest ekskluzywna, a inna pojawi się gdzie indziej dopiero za 3 miesiące, ale to nadal bardzo słabo.
- Z powyższym problemem powiązany jest nowy odlew Dark sabera. Cieszę się, że LEGO® wreszcie zrezygnowało z czarnej pałki, ale tutaj nadal są braki – ostrzu brakuje charakterystycznej, białej poświaty, a rączka wciąż nie doczekała się ekskluzywnego odlewu. Pewnie za rok znowu poprawią, żeby sprzedać to samo, ale w innej formie.
- Na koniec – choć TIE Interceptor wygląda doskonale, to składanie jego skrzydeł jest dokładnie tak monotonne, na jakie wygląda. Pewnie większość z Was się tego spodziewa i jest gotowa na takie poświęcenie, ale pozostałych ostrzegam, żeby się nie naciąć.

Podsumowanie
Jak to zwykle w dwupakach bywa, mamy tutaj set bardzo nierówny. Jeden statek jest oczywiście śliczny i niemal doskonały, a drugi to ten dziwny kuzyn, z którym nie chcecie się zadawać. Kupienie tego setu zależy już od Waszych preferencji – jeśli jesteście w stanie dać te około 375 zł (po rabatach) za jedną ekskluzywną figurkę i bardzo dobry statek (oraz inne elementy tego setu) to droga wolna. Ja jednak mam wrażenie, że w tym przedziale cenowym da radę znaleźć coś ciekawszego i ostatecznie nie jestem zbyt pozytywnie nastawiony.
Zdjęcia do recenzji wykonała Martyna Koczorowska.
Mike
Trudno się nie zgodzić, ktoś kto projektował Fang Fightera to albo amator albo kompletnie się nie przyłożył do tematu. Żałośnie to wygląda na tle TIE-a. A w serialu to taki fajny statek….. W serii SW lubię kiedy obiekty są tak zaprojektowane, że nie masz wrażenia, że to nadal tylko klocki… Fang Fighter razi klockowatością na kilometr