
I runda BrickLink Designer Program 2021 – moje przewidywania
Już za kilkanaście dni, 1 lipca, rozpocznie się faza crowdfundigowa I rundy BrickLink Designer Program 2021. Do omawianego etapu weszło 8 zestawów, które uprzednio zdołały uzbierać 10 000 wspierających na platformie LEGO® IDEAS i teraz mają drugą szansą na wydanie. Przyjrzyjmy się, na co będziemy mogli zagłosować:
Co to jest BrickLink Designer Program?
Dla tych z Was, którzy o BLDP słyszą po raz pierwszy, szybkie wprowadzenie:
- BLDP to inicjatywa organizowana przez serwis BrickLink, który – przypomnę – jakiś czas temu został przejęty przez LEGO®. Ma więc pełne wsparcie Duńczyków.
- W jego ramach część zestawów odrzuconych przez komisję LEGO IDEAS dostaje ponowną szansę na wydanie, choć w zgoła odmiennej formie.
- Zestawy uczestniczące w BLDP są wybierane na podstawie różnych czynników, które nie są do końca jawne. Niemniej, na początku edycji 2021 mieliśmy ich aż 31. 5 projektów zostało zarchiwizowanych z różnych względów, więc ostało się 26.
- Zgłoszone projekty przechodzą 3 fazy. Pierwsze dwie dotyczą głównie twórców i obejmują analizę modelu pod kątem konstrukcyjnym, a następnie zbudowanie setu z prawdziwych klocków. Po zebranych poprawkach projekt wchodzi w fazę Production ready, a więc jest gotowy do produkcji.
- Tu wchodzimy my – fani LEGO – i musimy zagłosować… portfelami. W każdej rundzie crowdfundingowej BDLP (docelowo w tym roku będą trzy) w szranki staje 8-10 projektów w fazie Production Ready (w I rundzie jest ich 8, o czym niżej). Pierwsze 5, które osiągnie magiczną liczbę 3000 zakupionych w preorderze egzemplarzy, zostanie wydanych w formie oficjalnych zestawów z logo Bricklinka. Ale uwaga! Górny limit zamówień na każdy set to 5000 sztuk, więc być może trzeba będzie się spieszyć. Niestety, do ostatniej chwili raczej nie będziemy znali cen setów, więc trzeba będzie wybierać na gorąco. Wreszcie – zakładam, że granica 3000 wspierających jest też granicą opłacalnością inwestycji, więc nie mamy gwarancji, że po każdej rundzie dostaniemy dokładnie 5 setów.
- Ufundowane zestawy zostaną wyprodukowane przez LEGO/BrickLink i dostarczone zamawiającym około końcówki roku 2021. Plusem tej edycji jest fakt, że zestawy będą wysyłane z Europy, a więc nie trzeba będzie płacić za nie cła. Sety, które nie zbiorą odpowiedniej liczby fundatorów, zostaną „wydane” przez BrickLink pod postacią instrukcji (podejrzewam, że nie darmowych).
- I runda crowdfundingowa trwa od 1 lipca do 11 sierpnia 2021, a następne są zaplanowane na wrzesień i listopad. W sumie zobaczymy więc do 15 zestawów podobnych do poniższego (będącego jednym z setów wydanych w ramach poprzedniej edycji BLDP).

Co ważne, tak wydane sety raczej nie będą opatrzone logo LEGO®, ale mogą legalnie używać nazwy marki. Są to więc zestawy „pół-oficjalne”, a ich limitowana ilość sprawia, że po czasie bywają mocno poszukiwane przez co bardziej zajadłych fanów.
I runda BLDP – moje typy i przewidywania
W pierwszej rundzie BrickLink Designer Program 2021 mamy 8 zestawów, które mają szanse na wydanie. Postaram się pokrótce przedstawić moje typy i przewidywania wobec setów, choć z góry ostrzegam, że mogą być one oparte na osobistych preferencjach. Jak zawsze w takich wypadkach, zapraszam do dyskusji!
Uwaga: dla celów przewidywania cen użyłem przelicznika 25 gr/klocek, a do tego dodałem „na oko” coś na kształt exclusivity fee (swoistej opłaty za „towar luksusowy”, który wymaga większego nakładu pracy niż zestaw produkowany seryjnie).
Zestawy, które moim zdaniem nie zostaną ufundowane:
W kolejności od tego, który ma najmniejszą szansę.
- Kakapo – figurka nowozelandzkiej papużki wydaje mi się marnym kandydatem do wydania i coś mi mówi, że jej 10k głosów pochodziło głównie z Nowej Zelandii. Ogólnie rzecz biorąc, build wydaje się dość nudny, a w wysyp oficjalnych durnostojek od LEGO® może ostudzić zapał wcześniejszych fanów projektu. Za wydaniem projektu może jednak przemawiać cena. 1000 w miarę niewielkich klocków (prawdopodobnie) bez udziwnień powinno dać wynik w granicach 300 zł.
- Pursuit of Flight – coś, co byłoby fajnym, tanim setem z IDEAS niekoniecznie wygra z dużymi projektami, na które czeka wiele osób. Ten projekt opiera się na dość popularnym mechanizmie, ale to chyba odrobinę za mało, by wygrać wyścig do Top5. Nie jestem również pewien, czy wcześniejsi wspierający nie zbudowali sobie tego modelu sami, bo nie jest on szczególnie wymagający. Nie znamy liczby klocków, ale zakładam, że jego cena nie powinna przekroczyć 250 zł.
- Sheriff’s Safe – tu przypadek podobny jak z Kakapo, choć sejf będzie miał to do siebie, że będzie faktycznie działał. To jednak kolejna durnostojka, chyba że ktoś użyje jej jako centerpiece’a większej dioramy pod postacią pokoju. Plus? Zaledwie 546 części, a więc – no oko – circa 200-250 zł.

Zestawy, które pewnie się załapią:
Kolejność jak wyżej.
- Particle Accelerator – „działający” przyspieszacz cząstek to coś niewątpliwie fajnego dla fanów fizyki, ale nie jestem pewien, że znajdziemy aż 3000 z nich, którzy będą chętni wydać jakieś 400-500 zł (1000 elementów). Sam model nie ma również potencjału, żeby stać się częścią czegoś większego, ale wciąż to coś ciekawego.
- Mountain View Observatory – ten set mi osobiście wydaje się trochę „zestarzały” – głównie przez konstrukcję kopuły – i nieco zbyt kanciasty. Przez te cechy może nie wpaść w oko potencjalnym kupcom, choć głowy nie dam sobie za to uciąć. Hamulcem może być też cena. Zakładam, że model ma składa się z około 2000 elementów, co dawałoby cenę na poziomie 600-650 zł.

Pewniaki:
- Great Fishing Boat – pod kątem “modelowym” to najładniejszy zestaw z tej rundy i jestem pewien, że każdy fan dioram będzie chciał go przygarnąć. Właściciele Starego sklepu wędkarskiego na pewno ostrzą sobie zęby na ten kuter, który idealnie uzupełni kultowy set. Niestety, w komplecie 1600 elementów i sporo rzadkich klocków, więc cena na poziomie 500 zł nie będzie zaskoczeniem…
- Castle in the Forest – zamek Leśnych Ludzi to murowany kandydat do ufundowania, choć niektórzy narzekają, że jest ciut za mało… „leśny”. Nie od dziś wiadomo, że wszyscy starsi fani LEGO® czekają na „nowy, pełnoprawny” zamek, a ten całkiem udatnie może zapełnić lukę w ich sercach. Ja na pewno będę w niego strzelał. Cena? Pewnie circabout 650 zł, bo to w końcu prawie 2000 klocków i 6 minifigurek.
- Legend of the BIONICLE – chcecie tego czy nie, jestem niemal pewien, że to będzie pierwszy ufundowany projekt. BIONICLE ma ogromną fanbazę w USA i stamtąd nadejdzie pewnie większość fundatorów. Dodatkowo, set nie wydaje się specjalnie duży i zakładam, że jego cena zamknie się w 350-400 zł.

A wy? Na co ostrzycie sobie kły? Zapraszam do komentowania i dyskusji!