LEGO VW T2
Moje klocki Recenzje Brewa 668 wyświetleń

Recenzja: LEGO® 10279 Mikrobus kempingowy Volkswagen T2

LEGO® niekoniecznie zaskoczyło nas premierą kolejnego busa od Volkswagena. Poprzedni model, przedstawiającego kultowego T1, wyśmienicie sprzedawał się przez bardzo długi okres, a kiedy okres jego „panowania” się skończył, szybko dostaliśmy nowy zestaw, który miał – zapewne – pójść w jego ślady. Czy to się uda?

10279 Volskwagen T2 – informacje podstawowe

Model VW T2, zwanego bulikiem, składa się z 2207 elementów i kosztuje katalogowo 730 zł. To daje nam cenę ok. 0,33 zł za element, co nie jest takim złym wynikiem, tym bardziej że duże obniżki cen nowego Volkswagena z LEGO® jeszcze przed nami (na ten moment możemy go kupić za ok. 700 zł – choćby tutaj).

Warto wskazać, że w zestawie znajdziemy 20 klocków, które (na razie) nie występują nigdzie indziej. Najważniejszymi nowościami są tu: nowy wzór opon (które jednak zaraz zobaczymy w ciężarówce typu pickup), materiał „namiotu dachowego” (ten na pewno da sporo zapalonym MOCerom), nowy typ dużej szyby (wykorzystanej z przodu pojazdu) oraz parę popularnych klocków w kolorze medium azure. Z drugiej strony, w secie znajduje się też zastanawiająco mało klocków z nadrukami, a i ich wybór jest dość dziwny. Na dobrą sprawę nadrukowane są tylko nawiewy boczne samochodu (które spokojnie można by było załatwić naklejkami) oraz logo Volkswagena na felgach (co akurat jest fajne).

Tę szybę pewnie też jeszcze gdzieś zobaczymy

Pod kątem zawartości stricte „klockowej” uważam, że model jest średni. Z jednej strony mamy sporą ilość nowych, fajnych części; z drugiej – duża ilość naklejek w kolorze zbliżonym do medium azure (i żółknących praktycznie w oczach) sprawia, że fan serii samochodowej może odczuwać pewien niedosyt… zwłaszcza jeśli składał wcześniej 10295 Porsche 911.

10279 Volskwagen T2 – proces budowy

Budowa nowego T2 podzielona jest na 11 stosunkowo długich etapów, z których większość „mieści” się w jednym woreczku. Duża ilość części i docelowa wielkość modelu sprawiają, że to zestaw na dłuższe posiedzenie, co może jedynie cieszyć.

Sporo tego…

Kilka osób, które wypowiadało się na temat tego setu na różnych grupach facebookowych twierdziło, że set nie jest fun to build. BARDZO MOCNO nie zgodzę się z tym twierdzeniem i już tłumaczę, dlaczego.

Faktycznie jest tak, że dwie sekcje budowy sprawiają pewne problemy. Są nimi: przednia szyba oraz klapa bagażnika. Mocowanie obu tych elementów nastręcza trochę trudności przez ich małą wytrzymałość wertykalną, co – w połączeniu z niezbędnym naciskiem w celu ich umocowania – może skończyć się zbieraniem klocków z ziemi… Ale to tak naprawdę tyle. Te niewielkie trudności bledną moim zdaniem w porównaniu z zabawą, jaka płynie z budowania drzwi przesuwnych (których mechanizm działa bez zarzutu i pozwala na ich IDEALNE domknięcie) oraz otwieranego namiotu sypialnego. Ten ostatni element, w połączeniu z super wygodnym i oryginalnym mocowaniem dachu do reszty samochodu, zrobił na mnie zdecydowanie największe wrażenie i był prawdziwą wisienką na torcie całego builda.

Dach od dołu, przed założeniem materiału. Jest trochę kombinowania

Wisienką na wisience były z kolei funkcjonujące, składane leżaki oraz – w mniejszym zakresie – deska surfingowa, której podobną sztukę mieliśmy już w drugiej legowej wersji Volkswagena Beetle. W międzyczasie fajnie budowało się również „podwójne” sterowanie, z drugą „kierownicą” pod postacią koła zapasowego na przodzie auta. Jak na mój gust układ ten ma trochę za duże luzy, ale jest do zdzierżenia.

A, no i mamy jeszcze dodatkowe naklejki…

10279 Volskwagen T2 po ukończeniu

Wielu fanów Volkswagena Transportera jako takiego (w tym ja, jako w miarę szczęśliwy posiadacz wersji T3) twierdzi, że nowy T2 od LEGO® jest źle odwzorowany… i jest to niestety częściowa prawda. Przód auta wygląda jak żaba z udarem mózgu, a skierowane lekko na boki światła przywodzą na myśl zaawansowanego zeza rozbieżnego. Wrażenia nie poprawia naklejany przedni wlot powietrza – bardzo charakterystyczny dla tego modelu, a przez designerów LEGO® potraktowany po macoszemu. Warto też wspomnieć o naklejanym wlewie paliwa, który – w moim odczuciu – jest bardzo dużym nieporozumieniem. Trzeba było całkowicie z niego zrezygnować.

To nie są naklejki… a spokojnie mogłyby być kosztem czegoś ważniejszego

Przyczepić możemy się również do zderzaków. Zarówno przedni jak i dwa elementy tylnego są bardzo słabo umocowane i trzeba wbić sobie do głowy, żeby nie łapać za nie auta przy przenoszeniu, bo może się to skończyć katastrofą.


Kwestia skali

Jeszcze jednym zarzutem formułowanym w kierunku Volskwagena T2 od LEGO® jest to, że jest on o 1/3 większy niż jego starszy kuzyn. Tak, jest to pewnego rodzaju wada, ale jeśli żądamy większego poziomu szczegółowości, to i model musi być odpowiednio powiększony. Mi ta dysproporcja przestała przeszkadzać praktycznie od razu po tym, jak skończyłem budowę, jako że jej rozmiar jest naprawdę imponujący. Zresztą, oba modele postawione obok siebie wcale nie wyglądają tak źle.

Porównanie obu modeli

Mimo to uważam, że za większość negatywnych opinii o całości modelu odpowiada przede wszystkim… niekorzystne zdjęcie na pudełku. Auto zostało złapane na nim z perspektywy, w której wygląda zdecydowanie najgorzej. Wystarczy podnieść aparat o parę centymetrów żeby stwierdzić, że ogólnie samochód wcale nie wygląda źle, a już zwłaszcza jeśli podniesiemy imponujący dach i dodamy akcesoria.

Serio – to jest naprawdę kawał ładnego autka

Osobiście uważam, że ten model „jest robiony” przede wszystkim przez dach, drzwi przesuwne oraz umeblowanie w środku. Wszystkie te elementy nie tylko dobrze działają, ale świetnie wyglądają. Konstruowanie „mebelków” to również miła przerwa od samochodowych „technikaliów”, a ja sam bardzo lubię podobne urozmaicenia. Zupełnie szczerze, ja przy składaniu T2 bawiłem się zaskakująco dobrze i – pomimo ewidentnych wad tego zestawu (z których największą jest „parszywy ryj”), uważam go za jeden z ciekawszych w historii całej serii pojazdów z Creator Experta. Docenią go przede wszystkim fani sprytnych rozwiązań technicznych oraz elementów „zabawowych”. Dla true-fanów bulika jest to niestety sprawa stracona, ale może LEGO® wyciągnie z tego wnioski przy modelu T3, który – mam nadzieję – też kiedyś zobaczymy.

Drzwi suwane i mebelki – na plus
PODOBAŁ CI SIĘ TEN MATERIAŁ?
Jeśli tak, to możesz wspomóc rozwój naszej strony poprzez dobrowolną wpłatę w serwisie Patronite:

Skomentuj!

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.